Zostań Dziedziczką bądź dziedzicem nowogrodzieckiej starówki*!

Kliknij w link i weź udział w akcji!

*W każdym razie znacznej jej części. 🙂

 

Chcesz dowiedzieć się, czy ten projekt spełni Twoje oczekiwania? Przejdź tu!

Aktualności dostępne tutaj

Jakie cele chcemy osiągnąć w Klasztorze Dusz?

Długodystansowe:

Odbudowa i przywrócenie funkcji przynajmniej w 70% zabudowy.

Krótkodystansowe:

  • Ogrodzenie całej zabudowy klasztornej.

  • Monitoring.

  • Usunięcie śmieci.

  • Usunięcie naściennej twórczości ludów prymitywnych.

  • Wykonanie projektu odbudowy budynku bramnego.

  • Wstawienie bramy technicznej od ulicy Strzeleckiej.

  • Organizacja przynajmniej trzech wydarzeń otwartych w 2023 roku.

  • Przyłącza wod/kan i prąd.

  • Zabezpieczenie wkładów własnych na projekty ministerialne i unijne.

  • Wykonanie pierwszych prac budowlanych przy budynku bramnym.

Klasztor Dusz. Jego historia rozpoczyna się w 1217 roku, gdy z zamku myśliwskiego stał się siedzibą zakonną. Choć jego obsada przeżyła dżumę bez jednej ofiary śmiertelnej, gdy w sąsiadującym mieście przeżyło jedynie sześć osób, choć został podniesiony po ogromnym pożarze w 1652, do ruiny doprowadziła go druga połowa XX wieku.

 

Niewiele osób na świecie jest w stanie samodzielnie udźwignąć ciężar ratowania zrujnowanego zabytku. Ale wspólnymi siłami, możemy tego dokonać! Już dziś weź w ręce swoje dziedzictwo i zdobądź tytuł na Klasztorze Dusz!

“Zawsze chciałam zrobić coś dla ratowania zabytków, tylko nie było jak”… – to bardzo częste słowa wśród osób wrażliwych na architektoniczne piękno.

Jak jednak działać, gdy konieczne nakłady przekraczają możliwości finansowe większości z nas?

– Razem! W ramach projektu Twoje własne Stare Miasto: Klasztoru Dusz. 🙂

Nie dość, że w ten sposób uratujesz piękny kawałek dziedzictwa kulturowego, to jeszcze zdobędziesz tytuł szlachecki i przywileje w Klasztorze Dusz! Włącz się w akcję i spotkajmy się w gronie Dziedziczek i Dziedziców na wewnętrznym dziedzińcu podczas wspólnej biesiady!

Czym jest Klasztor Dusz? Skąd się wziął? – czyli krótki rys historyczny.

Nasze małe Stare Miasto to teren po niegdysiejszym klasztorze Marii Magdaleny od Pokuty. Jego główny punkt architektoniczny zyskał współcześnie nazwę Klasztor Dusz, ale o tym później. Dlaczego kompleks poklasztornych budynków jest w samym centrum miasta, kilka kroków od ratusza? Po prostu był tu przed ratuszem. 🙂

Małżonka księcia wrocławskiego – Henryka I Brodatego, święta Kościoła Katolickiego, Jadwiga Śląska w 1217 r. otrzymała od małżonka zameczek myśliwski położony nad Kwisą. Przeznaczyła go od razu na cele zakonne. To wokół zakonu zaczęło rozkwitać osadnictwo. Dzięki temu już w 1233 Nowogrodziec zyskał prawa miejskie.

Zlokalizowany w centrum osadnictwa klasztor ewoluował architektonicznie w miarę rozwoju miasta i zwiększającego się budżetu, jakim dysponowały mniszki.

Pierwotnym założeniem zakonnym było przyjmowanie i nawracanie publicznych grzesznic i pokutnic. Z czasem jednak zaczęto przyjmować do zakonu szlachetnie urodzone panny – również spośród córek okolicznej szlachty i arystokracji. Z czasem surowa reguła została złagodzona, a klasztor – przez kolejne zapisy i przywileje – zaczął się świetnie rozwijać. Kolejne wsie w okolicy drogą nadania stawały się własnością klasztoru: Kierżno, Brzeźnik, Nowa Wieś, a także spore łany ziemi w Milikowie, Nawojowie, Parzycach, a nawet w Bolesławcu. Z roku na rok dobra i nadania klasztorne były coraz większe. Spowodowało to znaczne powiększenie liczby przyjmowanych zakonnic.

W roku 1495 proboszcz Wawrzyniec Herzog (któremu formalnie klasztor podlegał) oraz ówczesna przeorysza zakonu Magdalena Haugwitz nabyli dla klasztoru miasto Nowogrodziec. W ten sposób klasztor magdalenek stał się właścicielem Nowogrodźca. Trwało to aż do sekularyzacji w 1810 roku i było układem obopólnie korzystnym. Już w 1500, dzięki zabiegom “Białych Panien” miasto zyskało bieżącą wodę z drewnianego rurociągu, prowadzącego od oddalonego o dwa kilometry źródła. To decyzje, które zapadły w klasztorze odpowiadają za powstanie nowych, solidnych murów obronnych dla miasta, zaopatrzonych w nowe wieże. Sam klasztor również pozostawał przez całą swoją historię obiektem obronnym, w stylu zamkowym.

W 1527 r. dżuma pochłonęła niemal wszystkich mieszkańców Nowogrodźca. W otwartym mieście ocalało tylko sześć osób, ale jakimś sposobem zaraza ominęła obsadę klasztoru.

Mniej szczęścia przyniósł wielki pożar z 1652 r., kiedy to spłonęły doszczętnie niemal wszystkie zabudowania klasztorne. Oczywiście, wkrótce potem zostały one odbudowane, a z pomocą zakonnicom przyszedł sam cesarz Ferdynand III, przekazując na rzecz zgromadzenia 400 talarów.

Klasztor w Nowogrodźcu był wielokrotnie przebudowywany. Dzisiejszy układ budynków jest pozostałością po ostatniej poważnej renowacji, która miała miejsce w 1 połowie XVIII wieku. Niewiele wiemy o dokładnym kształcie tej renowacji, z pewnością budynki klasztorne przybrały postać barokową. Niestety brakuje dokładniejszych materiałów ikonograficznych.

Po sekularyzacji zakonu w 1810 r. budynki klasztorne przeszły na własność państwa pruskiego, a częściowo miasta. W dawnym klasztorze umieszczono szereg urzędów państwowych, cele mniszek zamieniono najpierw na biura, a potem na izby dla uczniów. W 1897 roku miała miejsce gruntowna przebudowa wnętrz kompleksu, który został przystosowany na ewangelickie seminarium nauczycielskie. Wiadomo też, że część dawnego klasztoru była przez pewien czas użytkowana jako… browar. Co ciekawe, mimo likwidacji samego zgromadzenia zakonnego i licznych, późniejszych przeróbek, nie uległ zmianie zasadniczy plan budowli z czasów XVIII-wiecznej przebudowy. Był to nadal zwarty zespół architektoniczny z centralnym czworobocznym budynkiem głównym, posiadającym wewnętrzny dziedziniec i z dołączonym do niego dodatkowym skrzydłem, otaczającym go od zachodu.

Nowogrodziec stał się w lutym 1945 r. miejscem bardzo zaciętych walk między resztkami wojsk niemieckich, a nacierającymi Rosjanami. Już po zajęciu Nowogrodźca przez wojska sowieckie, i miasto i klasztor zostały jeszcze dotkliwiej zniszczone i splądrowane przez armię czerwoną. Jak piszą w swojej książce M. Olczak i Z. Abramowicz, dochodziło do gwałtów i morderstw, rozstrzeliwano pozostałych w Nowogrodźcu cywilnych mieszkańców. Same zabudowania klasztorne zniosły jednak te wydarzenia dosyć dobrze. Poza wybitymi szybami i uszkodzonym przez pocisk artyleryjski dachem, obiekt był dobrze zachowany. Dopiero lata powojenne przyniosły całkowitą dewastację i grabież kompleksu.

Dlaczego Klasztor Dusz?

Najnowsza historia sprawiła, że dawny klasztor stał się polem pijackich libacji, bezmyślnej dewastacji i wysypiskiem śmieci. W opozycji do tego stanu rzeczy, nadając mu nową funkcję chcemy, by stał się miejscem dla duszy – miejscem rozwoju twórczości, propagowania kultury i edukacji na najwyższym poziomie.