Perłowe dziesięciolecie IX

W tym roku minęło dokładnie 10 lat, odkąd Fundacja Twoje Dziedzictwo przejęła opiekę nad Świątynią Sztuki i Światła: Perłą Żeliszowa, dając jej nowe życie.

A jakie prognozy Perła miała jeszcze na początku 2010 roku, czyli zaledwie 3 lata wcześniej? Artykuł z “Dużego Formatu”, który ukazał się 18.12. 2009 r.

– “Piaskowiec, ludzie to biorą do Niemiec. Jest w cenie” – objaśnia pani sołtys. – “Że też ludzie tak sami niszczą” – kręci głową.

“Dwa żyrandole przeniesiono do kościoła katolickiego, (…) dorośli trzymali w świątyni barany i rąbali drewno”. – “System zawinił, czyli państwo, bo dawał przyzwolenie na dewastację” – uważa Ryszard Kaprawy, który od ćwierć wieku do środka nie zaglądał. – “Trochę obciachowa sprawa” – przyznaje.

Pani sołtys: – “Może jakby to było nasze, katolickie, to by tak źle nie było”?

“Przecież jeden Bóg”, mówił Tadeusz Jurczyk do sąsiadów, którzy wyrywali ławki na rozpałkę. Mówili mu, że chyba z niego Niemiec, skoro ewangelickiego broni. (…) “Kto to zrobił?”, pytali potem Niemcy, a miejscowi wmawiali, że “Ruskie”. – “Nieprawda, Rosjanie nic nie ruszyli. Wszystko to Polacy z Żeliszowa”.

Dziś we wsi jest 750 osób. (…) Młoda ekspedientka ogląda serial: – “Co mnie tam kościół obchodzi”.

– “Nie wiesz pani, że w Niemczech jest moda na te zabytkowe kamyki, co je ludzie z kościoła wyciągali? (…) Chodziło się, piszczałki z organów wyrywało. Szabrowanie, przecież to normalne” – brodacz z butelką piwa.

Do księdza idziemy wspólnie. – “Inaczej nie przyjmie. Przestraszył się, że gazeta przyjeżdża, żeby mu tę ruinę dać w prezencie” – sołtyska.

Czy dałoby się trochę posprzątać niewielką protestancką nekropolię? – “Mam we wsi tylko sześciuset parafian, za mało nas” – rozkłada ręce Ksiądz Romuald Glapa. – “Mój kościół ma większą wartość, bo średniowieczny. Tamten nikogo nie obchodzi”.

– “To przykre, ale nie jesteśmy w stanie się tym [Perłą] zająć” – Ks. Cezary Królewicz, proboszcz ewangelickiej parafii w Lubaniu.

– “Niejeden wóz we wsi zmontowano z kościelnych podłóg, bo były solidne. Wszyscy widzieli, że się wynosi, przecież w kieszeni się tego nie schowa” – Danuta Kędzierska, bibliotekarka. – “Można wnioskować, że ta grabież do chwili obecnej istnieje”.

– “Uszczęśliwili nas kościołem na początku lat 90., po komunalizacji mienia państwowego” – Kazimierz Gawron, wójt gminy Bolesławiec. Próbował przekazać obiekt: pisał do hierarchów ewangelickich – odmówili i katolickich – odmówili. Na razie muruje pustakami drzwi i okna, ale zawsze ktoś kilka wyłuska. – “Może jeszcze chodzą tam po drewno? To jeszcze da się tam wyszabrować”.

Dyrektor [szkoły] ma ponad hektar trawy do skoszenia i nie ma jej gdzie składować, więc zgniła, śmierdząca trafia za kościół. – “No to jednak jest troszeczkę nie tak, żeby ten gnój tu chować” – namyśla się pani sołtys.

Kto powinien się zająć kościołem?

Pani sołtys: – “Może jakieś związki wyznaniowe albo ten bogaty pan z Bolesławca, co ma stację paliw? Albo Niemcy, co tu przyjeżdżają”.

Dyrektor szkoły: – “Tam już się nic nie da, 30 lat temu był ostatni moment, żeby się do tego brać”.

Jan Buchowski: – “Tu strefa wyższa musi poruszyć. My możemy tylko patrzeć”.

Konserwator zabytków, Wojciech Kapałczyński: – “Jest dużo programów unijnych na ratowanie takich obiektów (…). Na dach, okna, izolację (…) – wystarczy milion. Nie może być tak, żeby Europejczycy nazywali nas wandalami”.

Proboszcz ewangelicki: – “Środki unijne? Obiecanki-cacanki. Na projekty miękkie to tak, ale to jest bardzo twardy projekt”.

Wójt: – “Potrzebny jest cel. Tylko skąd go wziąć”?

Co mogłoby tu być?

Konserwator zabytków: – “Świetlica ludowa. Ale na wiejskim zebraniu lud krzyczał, że nie będzie zbierać się w kościele w celach kulturalnych”.

Wójt: – “Sala gimnastyczna”.

Pani sołtys: – “E, jakże to tak, fikołki w kościele fikać”?

Emerytowany nauczyciel: – “Sala koncertowa, bo akustyka tam nieziemska”.

Pani sołtys: – “Kto tu będzie na koncerty chodził”?

Nauczyciel: – “Może telefonia komórkowa na wieży”?

Jan Buchowski: – “Żadnych przekaźników, bo zrobią nam takie pole magnetyczne, że z łóżek będzie nas wyciągać”.

Córka pana Buchowskiego: – “Może na zdjęcia? Ostatnio para młoda się tam fotografowała”.

Buchowski: – “W takim burdelu”?

Proboszcz ewangelicki: – “Mam wizje i fantazje, ale jak sobie pomyślę o pieniądzach”…

Ksiądz katolicki: – “To nie ma szans, za bardzo zniszczone”.

Konserwator: – “Nigdy nie jest za późno, dopóki stoją mury”.

Pan ze sklepu z piwem: – “Samo się zawali i już”.

Źródło: “Duży Format”
autor: Aneta Augustyn

Cały tekst jest dostępny też tutaj.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *